Z żoną mamy perwersyjną umowę.Dołączam do niej intymne chwile z innym mężczyzną, wieloletnim przyjacielem, żeby urozmaicić sprawę.Nie chodzi o seks, ale o dzielenie się i oglądanie siebie nawzajem.Wszystko to kwestia zaufania, przyjemności i podglądactwa.